piątek, 26 kwietnia 2013

Piątek!



Jest piątek wieczór. Zgaduję: właśnie siedzisz na Blogspocie, Facebooku, Twitterze, jakiś portalach plotkarskich, onecie bądź wp. Nudzisz się, prawda?
Z pewnością chciałbyś/chciałabyś gdzieś wyjść, pójść na imprezę - wybawić się za wszystkie czasy. A może po prostu odreagować ten cholernie uciążliwy tydzień? Zgadałam?
W otchłani Twego pokoju leci ulubiona muzyka, oddaje taki nastrój, jaki Tobie towarzyszy. Siedzisz podparty/a ręką i myślisz „o czym Ona pisze”, „skąd to wie”? A może: „nie trafiła”. Czy myślałeś/aś nad tym ile czasu spędzasz nie robiąc NIC? Może inaczej, nie wykorzystujesz go właściwie. Pomyśl co byś zrobił/a do tej pory. Gdzie byś się znalazł/a? Byłbyś/byłabyś na koncercie swojego ukochanego zespołu, na meczu, na Wyspach Karaibskich? Grecji? Barcelonie? Warszawie? Wrocławiu? Nad morzem? W górach?
A Ty do tej pory tylko siedzisz i marudzisz, że nic nie potrafisz, nie umiesz, nie masz odwagi, nie chce Ci się. To tylko słowa. Wiem, że łatwiej jest powiedzieć niż zrobić. Ale uwierz to NIC TRUDNEGO! Wystarczy postawić przed sobą cele. Spiąć 4 litery i zrobić to.
Załóżmy, że zbierasz pieniądze na koncert, po groszu, dwóch, pięciu, złotówce. Nie uzbierasz tego od tak. Może wystarczy Ci miesiąc? Dwa? Trzy? Rok? Kiedy tego dokonasz uwierz, że satysfakcja z tego co zrobiłeś/aś jest ogromna i chcesz więcej. To cieszy podwójnie. Warto zrobić coś, o czym w tej chwili marzysz, pragniesz. Nie zniechęcaj się. Uda Ci się. Wystarczy tylko chcieć..




19 komentarzy:

  1. Część trafiona. Tęsknię za dzieciństwem, gdy mieliśmy bramki zbite z desek, a siatką była stara sieć rybacka... Nie było komputerów, telefonów, wystarczył nam kawałek ziemi, kijek, kamień... Gdybyśmy wciąż tak się rozwijali, to teraz spełnialibyśmy swoje marzenia... Ale większość życia tracimy siedząc bezmyślnie przed kompem, telewizorem... Ja nie chcę tak żyć. Jeśli teraz jest tak, to ja współczuję ludziom, którzy będą żyli za... 50 lat, 100, a może i 1000... Choć nie wiem, czy ten świat tyle przetrwa. I kto go niszczy? Ludzie. Cholera. Ludzie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja wczoraj to wlasnie chcialam taki fajny, leniwy, fejsbukowy wieczorek sobie zrobic :) pasowalo mi to :)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie też część trafiona ;))). Przyznaję ci racje. Większość ludzi siedzi bez celu myśląc: tego nie zrobię, tego też nie, tego nie potrafię. A wszystko idzie osiągnąć własnymi siłami! Trzeba tylko chcieć i to realizować <33

    OdpowiedzUsuń
  4. http://deezee.pl/akcesoria/czapki/beanie_i_wanna_f_k_chuck_bass.html tutaj ją znajdziesz :)

    OdpowiedzUsuń
  5. FAJNY POST !

    Trafia do mnie na 100%

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja właściwie piątkowego wieczoru przerabiałam szorty. :D Nie ma co tracić czasu na nic nie robienie. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny post.;)
    Ze mną było troszkę inaczej. Bo byłam na mieście na zakupach, a później byłam zmęczona i poszłam spać.;)
    http://w-pogonizamarzeniami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. ja większość czasu spędzam na siedzeniu przy książkach i rozmyślaniu o tym, co będę robić, kiedy egzaminy miną.

    OdpowiedzUsuń
  9. :O świetnie napisane :D ja zbieram na latanie(licencja PPL) i każdy banknot sprawia mi taką radość :D

    OdpowiedzUsuń
  10. ja w piątek bawiłam się na dyskotece:) wybawiłam się i wszystko odreagowałam, również dążę do wyznaczonych sobie celów!:) Bardzo motywujący wpis.
    Dziękuję za komentarz;) Pozdrawiam!

    http://wbrewzasadoom.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. po Twoim profilowym poznaję, że już byłam kiedyś na tym blogu i wymieniałam z Tobą komentarze, hihi :)

    to, co napisałaś, u mnie odnosi się bardziej do soboty, niż do piątku, który (moim zdaniem) służy właśnie temu, aby się wychilloutować i odpocząć. nigdy nie lubiłam śmigać po całym dniu szkoły po klubach / pubach / kinach / gdziekolwiek.
    jednak w 100% zgadzam się z tą częścią, którą można podsumować jednym zdaniem, zaczerpniętym od Chodakowskiej – "nic się samo nie wydarzy" :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Trochę się zgadzam.
    Ale ja i tak wiem że nie uzbieram kasy choćby nie wiem co...

    OdpowiedzUsuń
  13. zgadam się:) nic się samo nie stanie trzeba pomóc sobie:D

    OdpowiedzUsuń
  14. zgadzam się z tobą, jednak to wszystko nie jest takie łatwe ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Racja. Tylko siedzimy i narzekamy, zamiast samym coś zmienić. Dlatego ja oszczędzam kasę, żeby móc pojechać na mecz mojego ulubionego klubu ^^ Nie jest to takie tanie, bo muszę jeszcze dojechać, a to jest w Niemczech, ale mam nadzieję, że kiedyś uzbieram na tyle ;)

    Super blog. Obserwujemy?

    OdpowiedzUsuń
  16. zgadłaś. ;x haha, nie zabiłabyś się! są bardzo wygodne i stabilne. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Podzielam Twoje zdanie, lecz czasami człowiek ma już dość wszystkiego i zwyczajnie brak mu motywacji, nawet jeśli wskaże się mu drogę. Poza tym zgadłaś, prawie codziennie siedzę bez życia przed komputerem ;)

    OdpowiedzUsuń