niedziela, 15 stycznia 2012

Hej. Hi. Hello.

Jest chłodny zimowy wieczór. Spędzam go z gorącą kawą, zimnymi rękoma, przed komputerem. Przedwczoraj rozpoczęły się ferie. Mimo tego że w całym kraju pada śnieg u nas nie spadło ani grama. 
Czasem sobie myślę.. może lepsze są ferie bez śniegu, ale po głębszym zastanowieniu dochodzę do wniosku, że jednak to błąd. Bo jak można je spędzić bez tej śnieżnej atmosfery, ciągłego uciekania przed śnieżkami, zjeżdżania z wielkiej góry sankami, z odmrożonymi rękoma i czerwonym nosem (niczym Rudolf) ? 
A teraz widzę przeciwników śniegu zaprzeczających mojej wypowiedzi. 
Nie, nie będę wchodziła w dalszą konwersację. Po prostu sądzę że ferie bez dwu metrowego śniegu, temperatury -15 to jak studnia bez wody. Niby ferie są, a śniegu jak nie było, tak ni ma.
Szczerze mówiąc siedząc na lekcjach tak cholernie chciałam tego ostatniego piątku w szkole.. teraz jakoś mi się odechciało. Niby odpoczynek przez 2 tygodnie, ale bez ludzi z klasy, wiecznego śmiechu, szaleńczych przerw i pytań co teraz mamy to jakoś mi tak tęskno. Bez Zygmuntów, nie Zygmuntów, bez Kaśki (męczącej mnie na przerwach o notkach na fbl). Bez Siostry, bez Asi, bez Oli, bez Malwy, bez Bezdusznej, bez chłopaków, którzy poprawiają mi nawet najgorszy humor i ogólnie bez wszystkich. Nawet powroty do domu z Zenkiem były ciekawe: te 0,5 h przegadanie praktycznie o niczym. Z Różą wchodzenie do szkoły, wychodzenie, to standard. Ale 2 tygodnie to będzie chwila, wszystko wróci do rutyny, codzienności, ciągłego wstawania o 6:30 i zapewne będę marudzić że jeszcze tydzień by się przydał. 






Mike Posner-Another Love Song.

1 komentarz:

  1. uhhh... aż się wzruszyłam...
    hahahaa, żartowałam ;D
    aż tak ci tęskno do mnie??? :D
    w końcu mi się udało dodać komentarz...

    OdpowiedzUsuń