Czwartkowy wieczór. Niemiłosierny ból głowy i towarzyszący
temu ból kości - tak, to jest to, czego potrzebowałam. Od bardzo dawna nie
czułam się jak wysuszona roślina, dosłownie jak pustynia cierpiąca na brak
wody. Przede mną kubek gorącej herbaty z cytryną. Delikatny zapach unosi się w
powietrzu, sprawiający, że moje samopoczucie poprawia się. Przecieram zaspane
oczy, narzucam na siebie koc, przerzucając, co chwilę inny program. Przewracam
się nieustannie z boku na bok. Biorę książkę do ręki, namiętnie wertując kartkę
za kartką. Nie, to był zły pomysł. Okryta przemierzam długi korytarz z kubkiem
w ręce. Niepostrzeżenie otwieram lodówkę – ‘czy tutaj nie ma nic do jedzenia
?’. Oczywiście, że nie.
Podchodzę do okna, przyglądam się otaczającej przyrodzie. Stosunkowo poprawiająca się pogoda na dworze każdego dnia i temperatura dochodząca do 25 stopni to coś, za co definitywnie lubię wiosnę.
Podchodzę do okna, przyglądam się otaczającej przyrodzie. Stosunkowo poprawiająca się pogoda na dworze każdego dnia i temperatura dochodząca do 25 stopni to coś, za co definitywnie lubię wiosnę.
Nie mam pojęcia czy ktoś oglądał wczorajszy mecz, ale mi
takie 120 minutowe widowisko dostarczyło więcej emocji niż sprawdzian z
matematyki na poziomie rozszerzonym. Really.. Ostatecznie kibicowałam wczoraj
Bayernowi, który ‘skopał’ tyłek Realowi. Z tego najbardziej się cieszę,
przynajmniej kibice ‘Królewskich’ nie będą wytykać palcami Barcy, która w taki
sam sposób przegrała z Chelsea. Oczywiście nie trudno się domyśleć, iż jestem
zapalonym kibicem Katalończyków, małego wzrostem, a ogromnego duchem Messiego i
całej spółki :) Uwielbiam się sprzeczać z Kasią, która jest przeciw farciarzom
:) Oczywiście teraz z niecierpliwością wyczekuję 19 maja – finału.
A jutro.. jutro lekcje do 11:35 i moja półka znów ugnie się od kolejnego egzemplarza książki :)
A jutro.. jutro lekcje do 11:35 i moja półka znów ugnie się od kolejnego egzemplarza książki :)
Życzę wszystkim udanego wieczoru i ostatniego dnia przed
weekendem :p
Również życzę udanego weekendu :D
OdpowiedzUsuńOczywiście, że oglądałam mecz. Niesamowite widowisko! Nawet mój kolega założył się, że Bayern wygra i teraz inny znajomy musi podjąć się "wyzwania". ;) Miłego wieczoru!
OdpowiedzUsuńWspółczuję bólu głowy ;/
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie;)
udanej majówki!:)
OdpowiedzUsuńaż mi się zimno zrobiło, jak to czytałam, zmarźluchu :P
OdpowiedzUsuńhehhehee :D
jeszcze nieraz się pokłócimy o tych słabeuszy, zobaczysz!:P
nie jestem aż takim zmarźluchem :p
Usuńhahaha, wiem, wiem :D
oglądałam mecz ^^
OdpowiedzUsuńno i miłego weekendu majowego ^^
obserwuję!
:)
OdpowiedzUsuńudanej majówki ^^!
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie.
nowa notka!
:))
OdpowiedzUsuńNo ja aż się nie mogę nachwalić tych Twoich opisów, tak je kocham no! :) I ten bardzo mi się podoba. Kocham wiosnę za to, że jest taka ciepła, ach... <3
OdpowiedzUsuńBól głowy - masakra, towarzyszył mi przez ostatnie dwa dni :/
Dziękuję i Tobie również życzę udanego dnia :D
Nie, nie, w lodówce na pewno cos było, tylko zwalczyłaś pokusę ! :)))
OdpowiedzUsuńCóż, jeśli chodzi o mnie, jestem kobietą, która tylko kibicuje i ogląda mecze podczas mistrzostw świata, bądź Europy :)
a ja nie oglądałam meczu, bo byłam w jakimś głupim teatrze!! :D
OdpowiedzUsuńNie oglądałam. :D
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcie kropelek. :)
Zdecydowanie też uwielbiam wiosnę za 25 stopni :D Dzisiaj też było bardzo ciepło. Musimy w końcu się gdzieś wybrać na jakieś lody czy coś :3 Wpadamy na majówkę :D!
OdpowiedzUsuńudanej majówki!:))
OdpowiedzUsuńhaha nie oglądałam ale słyszałam że mecz ciekawy ;) osobiście nie jestem jakąś wielką fanatyczką ale otaczam się ludźmi którzy mają fioła na tym punkcie
OdpowiedzUsuńwięc coś tam się orientuję ;)
pozdrawiam i życzę spokojnego weekendu :)
udanej majówki. :) mieszkasz widzę w szczecinie, zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńUdanej majówki :*
OdpowiedzUsuńPodoba mi się tutaj, dodaję do obserwowanych ! :))
OdpowiedzUsuń