Z książką w świat.
„Czytaj dzieciom 20 minut
dziennie, codziennie” – od takich słów zaczyna się dobrze nam znana reklama.
Jeszcze kilka miesięcy temu hasło to było naszym motywem przewodnim. Nieomal w
każdej rozgłośni radiowej, na każdym kanale telewizyjnym i w prasie mogliśmy zetknąć
się z tym. Jak widać, teraz zabrakło kontynuacji. Być może był to dobry slogan
zachęcający zarówno rodziców, jak i dzieci do częstszego czytania, co zdarza
się nadzwyczaj rzadko.
Żyjemy w XXI wieku, w czasach
rewolucji „zabieganej”. Od najmłodszych lat zasiadamy całodziennie przed
telewizorem oglądając bajki. Teraźniejsze opierają się głównie na bójkach i
zabijaniu, wywierając ogromne zainteresowanie i odzwierciedlenie w świecie
realnym. Nie byłoby tyle zastrzeżeń gdyby, chociaż w paru procentach
przypominały te Walta Disneya, które zarówno bawiły, jak i uczyły, kreując
naszą wyobraźnię. A to pamiętają nieliczni.
Dzisiaj książka to jednak pojęcie
względne. Większość młodzieży ma styczność wyłącznie w szkole i to z
podręcznikami szkolnymi, które bądź, co bądź zmieniają się wraz z podstawą
programową. Ale czy teraz w dobie internetu sięgają po nie? Otóż nie. Istniejąca,
popularna wyszukiwarka Google i Encyklopedia powszechna Wikipedia – to jedno z
wszechobecnych źródeł wiedzy. Nie mówię, że nie powinniśmy z nich korzystać,
ale jednak papierowa wersja to jest coś niezastąpionego.
Pomyślmy o korzyściach, z
jakich możemy czerpać na wyciągnięcie ręki. Teraźniejszy szerzący się
analfabetyzm to nie wynik, jak to niektórzy określają „choroby”, tylko braku zainteresowania
czytaniem. Również, co do ortografii zostawia wiele do życzenia. Żadne regułki
nie zastąpią swoistych lektur, których nie umiemy docenić.
Popatrzmy na nasze zakurzone egzemplarze
i zastanówmy się, kiedy ostatnio sięgnęliśmy po nie, by móc wciągnąć się w wir
przygody.
Mój najdroższy boże, jak te 3 miesiące zleciały. Długo tu nie byłam, muszę to koniecznie nadrobic..
Chciałabym Was zaprosic na siatkarską stronę: ligasiatkarska.pl :)
